21 marca 2014

3. Koszykówka- zawsze i wszędzie.



" Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy."

Wisława Szymborska


  Co gorsze, kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się złośliwie. Shikamaru Nara we własnej osobie! Miałam nadzieję, że więcej widzieć go nie będę musiała. Ech, nie lubię gdy coś idzie nie po mojej myśli... 

    Na szczęście zignorował mnie i poszedł do przeciwnego kąta. Zauważyłam, że co chwilę na mnie zerkał. Nagle nasze spojrzenia się spotkały, przez co szybko się odwróciłam i spaliłam buraka. No świetnie, jeszcze tego było mi trzeba. Zauważyłam, że dziewczyny stoją przy łazience i o czymś- lub kimś- plotkują. Usłyszałam urywki rozmowy i doszłam do wniosku, że podejście do nich było złą decyzją. Niestety już mnie zobaczyły i zaczęły machać rękami jak szalone, aby mnie do nich ponaglić. Gdy już stanęłam obok nich, z grzeczności spytałam o czym rozmawiają, chociaż tak głośno mówiły, że zapewne w sąsiednim pokoju je słyszeli.

- Tylko cicho, bo to tajemnica- zachichotała Sakura. Przewróciłam oczami. Skoro to tajemnica to po co mi to mówią?- Naruto zaprosił Hinatę na randkę!
- Sakura, to wcale nie jest randka! Idziemy do kina jako przyjaciele. Do tego nie chcę, aby cały świat się dowiedział, że gdzieś z nim wychodzę...- zarumieniła się lekko.
- Jako przyjaciele!- to rozmowy wtrąciła się Ino. Lakonicznie przewróciła  oczami.- Każdy zaczyna od przyjaciół! Jakbyś nie zauważyła, ja i Kiba też tak zaczęl...- w porę ugryzła się w język. I tak było juz za późno, bo szare komórki pozostałych dziewczyn dosyć szybko pracowały i już domyśliły się końca zdania. Szeroko otworzyły oczy i krzyknęły ze zdumienia. Yamanaka jedynie westchnęła ciężko i dopowiedziała.- Ale to było dawno temu! Teraz jesteśmy przyjaciółmi!
- Dawno? Ile?
- No... jakieś dwa miesiące temu- policzyła na palcach.
- Ino, nawet ja wiem, że to wcale aż tak dawno nie jest.- wtrąciłam się.
- W końcu stara miłość nie rdzewieje- dodała śpiewnym głosem Tenten, która nie wiadomo jak znalazła się koło nas. Zanim któraś z nas się odezwała, Kiba krzyknął na całe mieszkanie.
- Wiem, co będziemy robić!- zawołał. Przez chwilę panowała długa cisza, aż w końcu Sasuke (chyba tak się nazywał) zlitował się nad nim i spytał:
- Co?
- Zagramy w koszykówkę!- od razu po tym jak to wykrzyknął, usłyszeć można było pomruki niezadowolenia.
- Kiba, ja nie uważam, że to dobry pomysł...- zaczęła cicho Hinata.
- Tak, bo to fantastyczny pomysł!- uśmiechnął się Naruto. W końcu skończyło się na tym, że nie znali słowa demokracji i zostaliśmy wykopani z mieszkania Tenten (w końcu ona też się do nich dołączyła) i powlekliśmy się na najbliższe boisko. Wątpiłam, aby było zajęte, bo nie patrząc na zegarek mogłam stwierdzić, że było już po dziewiątej. Cicho westchnęłam i szybko podeszłam bliżej grupki. Bo w sumie to kto chciałby iść sam w taką ciemną i straszną noc. No dobra, może ciemna i straszna nie była, bo nadal na ulicach było tłoczno, ale zdecydowanie nie chciałam zostać w tyle.

   Podbiegłam do idącej na czele Tenten i w milczeniu przeszłyśmy do wyznaczonego miejsca. Stanęliśmy na środku, a z "szeregu" wykroczyli Kiba i ten blondyn, no, Naruto. Przysunęłam się do mojej brązowowłosej koleżanki i spytałam:

- Hej, a oni są tak dobrzy, że są kapitanami?
- Nie zupełnie- odparła.- Po prostu znając ich, fochnęliby się gdybyśmy ich nie wytypowali.
- Mężczyźni...- westchnęłam.
- Raczej chłopcy- mruknęła Ino, która nagle przystanęła koło mnie.
- Dobra, ja pierwszy!- krzyknął Naruto.- Sasuke, wybieram cię!- krzyknął jakby wzywał jakiegoś pokemona. Uchiha wywrócił lakonicznie oczami i podszedł do niego.
- Yhm... Kankuro, Gaara, jesteście dobrzy? No bo wiecie, pozostaliście jako jedyni z face...- Kiba nie zdążył dokończyć, bo Ino-feministka zaczęły wrzeszczeć.
- A co to za nastawienie?! Że niby kobieta gorsza?!- zaczęła zabijać go wzrokiem. Chłopak podniósł ręce w geście kapitulacji.
- No dobra, ee... Ino- burkną, przywołując ją do siebie. Ta uśmiechnęła się w odpowiedzi.
- Kankuro.
- Gaara- odpowiedział szybko Inuzuka.- To znaczy, Tenten- poprawił się napotykając znaczący wzrok Yamanki.
- No dobra... Sakura- zlitował się blondyn nad kolegą pozostawiając mu chłopaka.
- Gaara!
- Hinata.
- Temari- popatrzył na mnie.- Umiesz grać w koszykówkę, nie?
- Jaja sobie ze mnie robisz?- warknęłam i stanęła obok blondynki.- A co  z nim?- wskazałam głową na pewnego szowinistycznego faceta.
- Shikamaru jest sędzią. Nie chce mu się biegać- wyjaśniła Sakura. On jedynie wzruszył ramionami i podszedł do nas bliżej.
- Kiedy podrzucę piłkę zaczynacie. Chyba znacie zasady- odpowiedział mu cichy pomruk. Kiba i Kankuro ustawili się naprzeciw siebie (Naruto wydarł się na połowę osiedla "Dajesz Duży K.!", przez co oberwał od Sakury pod pretekstem "dekoncentrowania zawodnika"). Widać było, że mój brat jest wyższy, ale najwyraźniej Inuzuka nie przejmował się tym za bardzo. Jak walczyć to walczyć na całego. 

    Tak jak się spodziewałam, piłkę złapał Kankuro. Kiba szybko ruszył za nim próbując odebrać zabraną mu sprzed nosa zdobycz. Muszę przyznać, że na prawdę dobrze grał. Póki znów nie stracił piłki, było dobrze. Prowadzili sześcioma punktami. Chyba w końcu trzeba było zacząć grać...
  
  Podbiegłam do Gaary próbując go kryć. W końcu ten mały skurczybyk był bardzo dobry! Szybko przechwyciłam piłkę. Pobiegłam do kosza. Dzieliło mnie od niego pięć metrów. Rzucać? Nie rzucać?
   
 I się wywaliłam. Cholerne sznurówki! Trzeba było wcześniej je zawiązać. Tak, gratulacje Temari. Spróbowałam  się podnieść, ale szybko zaniechałam tego pomysłu czując ból w lewej kostce. Świetnie, skręciłam ją...

- Ej, wszystko w porządku?- spytała Tenten.
- A czy wyglądam jakby było w porządku?- mruknęłam.
- Shikamaru, pomożesz jej dojść do hotelu- zarządziła moja przyjaciółka.
- Nie jest kaleką!- sarknęłam.
- Nie mam zamiaru jej pomagać- wywrócił oczami.
- Tylko nie próbuj się teraz kłocić- popatrzyła na niego wilkiem. Są takie momenty kiedy na prawdę się jej boję, a ten dzień zdecydowanie do nich należał.
- No dobra, dobra. Wstawaj- westchnął. Napotkał zezłoszczony wzrok i wzruszył ramionami.- Tylko żartowałem- podał mi rękę i pomógł wstać. Fajnie, że wcześniej kiedy na mnie wpadł się na to nie zdobył.
- To cześć- burknęłam do moich nowych znajomych, którzy z wielkim zainteresowaniem przyglądali się zaistniałej sytuacji. Oparłam się na barku Shikamaru i pokuśtykałam z powrotem do mojego domu. Przez większość czasu szliśmy w ciszy. Nikt nie próbował nawiązać żadnego tematu, bo - nie ukrywając - nie cieszyliśmy się ze swojego towarzystwa.
- Poczekaj tu, wstąpię po coś do sklepu- mruknął. Kiwnęłam głową. W końcu co miałam zrobić, byłam unieruchomiona. Zaczęłam skakać przez ulicę, aby oprzeć się o ścianę budynku. Nie będę stać na środku ulicy czekając, aż on raczy wyjść.

   Czekając aż wyjdzie minęło mnie w cholerę dużo osób.  Wszyscy wyglądali prawie tak samo, próbując nadążyć za najnowszymi trendami. Nigdy nie umiałam zrozumieć takich osób, ja wybierałam sportowy i luźny styl. Oczywiście, musiałam tez zobaczyć jakiś przydrożnych meneli, którzy zaczęli machać do mnie jak do starego kumpla i śpiewać serenady. Po prostu zabiję go jak tylko wyjdzie z tego głupiego sklepu...
  
 Jak na zawołanie, drzwi się otworzyły i stanął w nich szatyn. W ręce miał paczkę papierosów i właśnie wyjmował z niej jednego.

- Palisz?- spytałam, gdy stanął już bliżej. Wbił we mnie spojrzenie, a następnie wypuścił z ust dym. Od razu zaczęłam się krztusić.
- To rozluźniające- wzruszył ramionami.  Posłałam mu jedno z moich zabójczych spojrzeń i znów zaczęłam skakać, próbując nie stracić równowagi. Szybko złapał mnie za nadgarstek i ustabilizował mój poziom. I znów ruszyliśmy przed siebie.

  Tym razem cisza była jeszcze bardziej krępująca. Czasem miałam ochotę wyrwać mu to trujące coś z facjaty i rozdeptać, aż nie będzie żadnego śladu. Tylko niestety nie zrobiłam tego.

   Doszliśmy już pod hotel i przeszliśmy przez hol do windy (tak, nie musiałam skakać po schodach). Stanęliśmy przed moim pokojem.

- No to cześć- powiedział, odwracając się szybko.
- Cześć- westchnęłam. Przeszukałam kieszenie w poszukiwaniu klucza. Nie znalazłam go. Po prostu zajebiście, zostawiłam go na boisku! Może Gaara pomyśli (bo Kankuro nie znał znaczenia tego słowa) i go przyniesie?

~*~

   Sasori umówił się z Megumi na szesnastą pod siedzibą Akatsuki- wielkiej kancelarii prawnej. Skoro musiał ją im przedstawić, postanowił zrobić to wcześniej. Kto wie, może będzie Konan lub Akari, która wróciła z Anglii. Pogadają z nią. Powiedz, że on to ten normalny. Będzie dobrze. Przecież inni też przyprowadzą swoje dziewczyny, a chyba nie będą tylko go dręczyć.
  
  Nagle na końcu ulicy zobaczył Megumi. Tak spoglądając na nią stwierdził, że jednak ma się czego obawiać. To była Meg- dziewczyna, która ani trochę nie umiała dobierać sobie znajomych i codziennie chlała gdzie popadnie. Jeszcze się z nimi zaprzyjaźni i porzuci biednego rudego dla Hidana. Szybko otrząsnął się z tych okropnych myśli. Dziewczyna tym razem już go zauważyła i uśmiechała się do niego. Cóż, raczej nie uda mu się jej przekonać, aby nie szła. Najwyżej z nim zerwie i będzie siedział w domu cały smutny i ponury.
    Gdy stanęła obok niego, wziął ją za ręke i pociągnął do środka. Może jeszcze nie będzie zbyt wielu...

- Tak, ciebie też miło widzieć- sarknęła. Przystanął przed windą i po raz kolejny dzisiejszego dnia spytał:
- Na pewno chcesz..?
- Tak- westchnęła zrezygnowana. Weszli do środka.
- Posłuchaj, bo jeszcze możemy wró...- nie zdążył dokończyć, bo dziewczyna przerwała mu pocałunkiem. Przez jakąś dłuższą chwilę stali tak- bezczynnie, delektując się chwilą. Gdy dojechali na górę, przeszkodziła im kobieta.
- Nagato, chyba pojedziemy następnym razem- Akasuna spojrzał na nią. Długie ciemnobrązowe włosy związała w wysokiego kucyka. Blada skóra kontrastowała z nimi, a szare oczy wodziły po ich zdziwionych minach. Wyjechała do Wielkiej Brytani w sprawach służbowych i nie było jej przez trzy miesiące. Chłopak jej towarzyszący wydawał się natomiast strasznie poważny. Ale było to jedynie głupie złudzenie. Jego prawdziwa natura ukazywała się gdy szedł z kumplami do klubu. Wtedy nie dało się go powstrzymać.
- To Nagato i Akari.- wskazał na tą dwójkę.- A to Megumi.
- Miło mi cię poznać- uśmiechnęła się do niej szarooka. Wyminęła ich trzymając narzeczonego za rękę i wsiadła do windy.
- A gdzie wy jedziecie?- zaciekawił się rudy.
- Nie wiesz? Odwołali spotkanie- odpowiedział mu Uzumaki.
- Czekajcie, jedziemy z wami- zawołał i szybko wszedł do środka. Uśmiechnął się pod nosem. Tym razem mu się upiekło. 

~*~ 
BUDUMTSU! Miki coś napisała. Nie, to nie jest sen. Może długością (i przy okazji całą swoją całością) nie zachwyca, ale miało to być takie jakby potwierdzenie, że odwiesiłam. I żeby nie było, jest tych sześć stron. 

Dedykacja dla Malii. Za:
1. Chyba przegapione urodziny x.x Przepraszam ;----;
2. Za to, że cały czas mnie dręczyłaś o rozdział. I nie wymyślam, bo przez nią miałam koszmar. Opublikowałam rozdział strasznie krótki i na mnie za to wrzeszczeliście (w komentarzach xD). No i wstałam w nocy i sprawdziłam czy to na pewno był sen. Ale przynajmniej jakoś się przyłożyłam.

Dobra, koniec. Nie wiem kiedy będzie kolejna notka, ale mam pomysł. Ale i tak żądam jakichś propozycji.

23 komentarze:

  1. Rozdział ciekawy, ale mam nadzieję, że kolejny ukaże się dużo szybciej! Co do pomysłów, jeśli mi coś przyjdzie na myśl to oczywiście podrzucę :P.
    Jeśli chodzi o Malię, to ma swoje sposoby, aby każdego przekonać do pisania ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Tak, Malia ma swoje sposoby ;------------; Chyba pierwszy raz jej się boję. p;

      Usuń
  2. Ohayo :)
    Przeczytałam, więc komentuje :D Świetny rozdział, choć długością nie zachwyca :C Ale nie powinnam się wypowiadać, bo sama nie jestem lepsza :/
    Widzę, że wątek ShikaTema się rozkręca :D Jak to się mówi, 'kto się czubi ten się lubi' >.>
    Do tego wątek z Aka :P Meg chleje.. no okeeej >.>
    Ogólnie super, ale nie chce mi się pisac dłużej :P
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie byłam ciekawa twojej reakcji na temat Meg chlejącej z Aka xDD
      Wiesz... Długością nie zachwyca, ale coś dodałam- liczy się ;>

      Usuń
  3. Jestem i ja! Nagato i ja! Kocham cię za to wiesz o tym prawda?
    A teraz powróce do noci, to będzie dobre rozwiązanie....
    Shikamaru ty debilu! Żeby przy takiej kobiecie jak Temari palić?! Toż to chamstwo!
    Biedna Temcia... Cierpię wraz z tobą!
    SasorixMegumi! Ten pocałunek był słodki^^
    " Chłopak jej towarzyszący wydawał się natomiast strasznie poważny. Ale było to jedynie głupie złudzenie. Jego prawdziwa natura ukazywała się gdy szedł z kumplami do klubu. Wtedy nie dało się go powstrzymać."- czy ja o czymś nie wiem? Czy Nagato nawet kiedy jesteśmy sam na sam, też jest poważny??
    No dobra, nie wiem co jeszcze dopisać, oprócz tego iż czekam na następną notkę! życzę ci moja droga duuużo weny i powodzenia w nauce jak i przy szablonach!
    Kisu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej i dzięki ^^ Tak, wiem, że mnie kochasz xP

      Źle to ujęłam. Chodzi o to, że obcy ludzie myślą, że jest cichy i poważny. x.x

      Usuń
  4. Wróciłam z wojaży, więc komentuję z opóźnieniem. Jej, dostałam dedykację!! Dzięki :*! Opłacało się czekać.
    Ino przypomina mi Kikę (teraz ją muszę przycisnąć, żeby wreszcie dała rozdział). Koszykówka? Nie ogarniam tej gry, ale to nie zmienia faktu, ze rozdział bardzo dobry ;) Shikamaru nie zasługuje na Temari!
    A teraz idź i nie grzesz więcej (pisz rozdziały jak najszybciej!
    Do poniedziałku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie sobie uświadomiłam, że Ino to Kika xD
      Dedykacja wymuszona -,- Mimo, że nic nie powiedziałaś, wymusiłaś...

      Pozdrawiam ;3

      Usuń
    2. Malia, nawet mnie nie strasz... T.T

      P.S. Jak się tak teraz zastanowiłam to naprawdę ją przypominam :P

      Usuń
  5. Ohayou!!
    Miło znów czytać twą twórczość, cieszę się, że odwiesiłaś bloga. (Przy okazji... zajebisty szablon ^_^ )
    Biedna Temari, ja to bym się cała czerwona zrobiła, gdybym przy jej nastawieniu do Shiki wywaliła się grając w kosza...
    Rozdział ogółem fajny, but nie wiele się dzieje w środkowej jego części. :P
    (Uwaga, teraz już nie będzie zwykłego "Dużo chakry!!" )
    Niech Białe rukh będą z tobą! :**
    AKI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, wyjaśni mi ktoś co to rukh? xD
      Środkowa część... No wiem, ale już chciałam to skończyć xP
      A wgl, dzięki. Pierwsza powiedziałaś coś o szablonie ;>

      Usuń
    2. Zacytuję ci fragment magi:
      "Rukh jest domem dla dusz"
      "Każdy żyje i żyć będzie sam. Lecz źródło tego mieści się w jednej rzeczy, łączy to wszystkie dusze mające ciało i żyjące pełnią życia. Jest krwią dla całego świata... Rukh"
      "Podczas pobytu tutaj (na ziemi) żyjemy dla samych siebie... lecz gdy umieramy wszyscy wracamy do jednego miejsca... do Rukh"
      Mówi się , że ciało wraca do ziemi, a dusza do Rukh.
      Magowie używają swojego rukh (magoi) i wydają im rozkazy by tworzyć magię, a Magi tzn. umiłowany przez rukh, czyli taki, który może korzystać także z rukh go otaczającego. Samo Rukh dzieli się na Białe - dobre i naturalne oraz Czarne - złe, sztucznie stworzone (no i jeszcze jest różowe...) Czyli upraszczając po prostu życzyłam ci weny ;*
      :**
      Aki

      Usuń
  6. Twoje zgłoszenie zostało zrealizowane, a blog dodany do spisu :)
    Zapraszam do zgłaszania nowych rozdziałów.

    Pozdrawiam i zapraszam

    spis-mangomanii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. No to z wielkim opóźnieniem, ale w końcu miałam czas, w końcu się zabrałam za nadrabianie i komentowanie :) teraz tak, od czego by tu zacząć xD pochwale szablon, bo jest śliczny :D tak miło się patrzy na te kolory :D miałam dość spory problem, aby wyszukać tych zakładek, dopiero potem odkryłam, że są wysuwane i wow, ale bajer xD ale nie chcę czuć się zaskoczona w internecie xD takie żałosne uczucie xD
    W ogóle ShikaTema? Ohohoh : 3 za słabo się znamy i ja osobiście czuję się zaskoczona xD bo znam cię jako fankę NH xD no, ale fajnie będzie o nich czytać, lubię te parę :) w ogóle lubię wszystkie kłótliwe pary xD jak znajdę sobie faceta (hahahahaha) to lepiej żeby był jakimś dobrym dyplomatą, bo nie odpuszczę xD
    Dobra, do rzeczy xD zdarzają ci się błędy, jak każdemu, ale kurde xD krótkie masz te rozdziały, więc poprawa nie może zajmować dużo czasu xD a tak to ładnie zdania układasz w tej sprawie widzę twoją poprawę od ostatniego razu, gdy czytałam twojego bloga ;) chociaż nadal mam wrażenie, że wszystko porusza się stanowczo za szybko. Chociaż dodajesz te opisy, ale kurczę coś mi tu nie gra… albo za szybko pochłonęłam te rozdziały… jedno z dwóch ;) no, ale z drugiej strony to nawet lepiej, bo ja już 21 rozdział zwlekam z dodaniem głównej bohaterki xD tak bardzo fail xD
    Teraz fabuła… cóż… dopiero trzy rozdziały! Kobieto, rusz dupsko, a nie xD ja się tu spodziewałam co najmniej dziesięciu do nadrobienia, a ty mnie tak zawiodłaś, no hańba ci xD
    W każdym razie, zły ojciec rodziny Sabaku pozostawia dziecka samym sobie i odchodzi w pizdu, dlaczego? Śmierć żony to chyba jednak za mały powód do takiego czynu. No chyba, że to taki człowiek skurwysyn no to okej ;) niema to jak praca po znajomości Temari wiedziała z kim się kumplować, no ale ten wypadek na środku drogi… ciekawi mnie jak dokładnie kreujesz Shikamaru, jako niewychowanego? Rozpieszczonego? Czy po prostu pana mam wyjebane? :D bo wtedy kulturą się nie wykazał :P Kiba w roli amanta xD jakoś nawet mu to pasuje :D ma ten taki dziki błysk w oku xD no i oczywiście numery wyrywał xD potem ta koszykówka xD też bym chciała być sędzią, nie cierpię sportu xD Shikamaru i jego argumenty, powalające xD xD ale aby pomógł Temari odprowadzić ją do domu, pomijając to, że zostawił ją na środku ulicy by pójść po fajki xDD
    Ach i widzę wątek mojego ulubieńca <3 Sasoo <333 xD jak ty mu laskę dałaś? XD zazdrośnica jakaś, jak mogłaś? Nie wystarczy, że ja się znęcam nad jego życiem? xD nie no, on jakoś pasuje do lasek z trudnym charakterem xD i jeszcze oskarża go o bycie gejem xD zerwałby z tym Deiem xD psuje mu wizerunek xD nie no, straszna ta dziewczyna… po co chce poznawać jego kumpli? Przecież jest z Saso! Kumpli niech zostawi w spokoju :P
    Dobra tyle ode mnie ;)
    Czekam na next i życzę weny ;D
    Dodaję się do obserwatorów a ciebie do linków ;)
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soli <33
      Ja jako fanka NaruHina? Może chwilowo xD Od zawsze ShikaTema :D
      Błędy poprawię, akcje postaram się zwolnić. Ale dopiero jak wrócę z Krety.
      Lenić się będę zawsze. A zwłaszcza jak gubi mi się zeszyt, gdzie miałam połowę następnego rozdziału. GOD, WHY?!
      Shikamaru tworzę nadal, więc co wyjdzie to wyjdzie xD

      Również pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komplementy :D

      Usuń
  8. Dzisaj po raz pierwszy weszłam na tego bloga i jak zobaczyłam tytuł "Koszykówka-Zawsze i Wszędzie" to od razu zabrałam się do czytania!
    To jest 3 rozdział? Dodaję się do obserwatorów i (bo teraz muszę się zmywać) następnym razem nadrobię ^^ Już sam początek mnie wkręcił ;D Wygląd też jest genialny ! Gratuluję świetnego bloga!
    Btw to jeśli chcesz (bo ja też zaczynam) to zapraszam do mnie (dzisiaj pojawił się 2 rozdział), do czytania szczególnie! Za komentarz też się nie obrażę ^^ Jeśli się spodoba to zapraszam do obserwowania ^^
    I naprawdę jeszcze raz gratuluję świetnego bloga i talentu! Weny!
    -> http://byakko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ok, no to pora na Ush xd
    Przede wszystkim: TO SHIKATEMA! A ja ich uwielbiam <3 Plus 50 do zajebistości xD Ogólnie podoba mi się twoje przedstawienie Shikamaru, jako takiego trochę dupka, ale jakże czarującego~ xp Przynajmniej jak dla mnie, Tamari pewnie nie podziela mojego zdania :c Jeszcze się do niego przekona :D
    Teraz takie drobne wskazówki ode mnie xd
    Proponuję wyjustować tekst - łatwiej się czyta :3 I dłuższe rozdziały xd Bo te trzy, które tu masz, na innych blogach mogłyby być niekiedy jednym - ale to tylko taka sugestia xd Oprócz tego wyłapałam parę błędów typu "na prawdę" (pisze się razem) i parę innych - zawsze lepiej poczytać sobie rozdział co najmniej raz przed opublikowaniem; uwierz, zniknie co najmniej 3/4 błędów :D Iii... Troszkę za szybko się rzeczy dzieją, tj. poznali się, od razu się lubią i od razu organizują imprezę xd Domyślam się, że chcesz stworzyć sytuacje, w których Shikamaru i Temari mogą ze sobą być i tak dalej, ale to też można robić stopniowo czy coś xd
    ...I to by było chyba na tyle xd Ja wiem, że się czepiam i w ogóle się wymądrzam, ale chcę ci pomóc C:
    Oczywiście, bardzo mi się historia podoba, żebyś nie miała wątpliwości! :D No i jestem ciekawa wątku Sasoriego xd Haha, biedny, boi się przedstawić kumplom dziewczynę xDDD No żal go strasznie xDDD
    No to weny na następne (OBY DŁUGIE XD) rozdziały, a ja czekam~ :3

    P.S. Zajebisty szablon *O*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mówiłaś, że przeczytasz miałam nadzieję, że to był żart. :c No dobra, przeżyję. XD

      Co do błędów, wiem. Właśnie niedługo wezmę się za ich poprawianie. A z akcją to wiem, że to strasznie zniszczyłam, ale cóż, postaram się teraz poprawić. xD

      Dobra, dobra. Rozdziały będą dłuższe. Chyba...

      Usuń
    2. Chcesz mnie pozbawić tej przyjemności z czytania? :C No wiesz... :< XDDD

      Nic nie zniszczyłaś, wszystko da się naprawić ;) Zresztą, jak ja widzę moje pierwsze rozdziały na KHS, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać - u ciebie na pewno jest lepiej xDDD (swoją drogą, ja się poprawiłam dopiero na koniec xDD)

      Nie "chyba", tylko na pewno! :P

      Usuń
  10. 37 year old Graphic Designer Salmon Blasi, hailing from Madoc enjoys watching movies like Outsiders (Ceddo) and Juggling. Took a trip to Greater Accra and drives a Ferrari 250 LM. znajdz wiecej informacji

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony
CREDITS
Art